Kurs na spadki
Spadkowy początek września na światowych parkietach. Widma recesji i kolejnych podwyżek stóp procentowych w połączeniu o powrót obostrzeń związanych z koronawirusem sprawiają, że rośnie niechęć do zakupów. A zakładany niższy popyt nie może oznaczać wyższych stawek.
Notowania rzepaku na paryskim parkiecie Matif powróciły w okolice 600 euro za tonę. A to oznacza, że po raz kolejny - w zaledwie tydzień - poziom zmienił się o 30 euro. W tej sytuacji na przeceny muszą się przygotować poszczególne rynki. Zwłaszcza, że produkcja rzepaku ma być wysoka. Globalne zbiory rzepaku w tym sezonie powinny przekroczyć 82 miliony ton. Za spory (względem ubiegłorocznego) wzrost, odpowiada Kanada. Po fatalnym zeszłym roku, gdy tamtejsze uprawy canoli zostały zdziesiątkowane przez suszę, w tym roku nasion ma być pod dostatkiem. Kanadyjczycy szacują, że produkcja rzepaku przekroczy 19 milionów ton. Oznaczałoby to wzrost produkcji o ponad 40% w porównaniu z ostatnim sezonem. Jeszcze wyżej szacują ją amerykańscy analitycy. Ich zdaniem zbiory canoli będą o blisko 60% wyższe, niż w zeszłym roku.
Źródło: Agrobiznes TVP
Powrót do aktualności