Potrzeba więcej rzepaku
Polscy przedsiębiorcy podążają śladem niemieckich i francuskich firm i zaczynają ogromne inwestycje w rozwój produkcji estrów dodawanych do oleju napędowego.
W ubiegłym roku tylko Rafineria Trzebinia, należąca do PKN Orlen, produkowała biokomponenty do paliw. W tym roku mają dołączyć do niej jeszcze trzy firmy: Solvent Dwory, Elstar Oils i Biopal. Produkcja estrów z rzepaku wzrośnie trzykrotnie, do ok. 200 tys. ton.
- Gdyby w Polsce zaczęto już w tym roku produkować estry na dużą skalę, rzepaku mogłoby zabraknąć - ocenia Ewa Rosiak z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej.
W przyszłym roku kolejne firmy rozpoczną produkcję. Plany inwestorów opiewają w sumie na milion ton estrów dodawanych do oleju napędowego. Nie wiadomo tylko, skąd wezmą do tego rzepak, którego potrzeba ponad 2 mln ton. W ubiegłym roku zebrano go w Polsce 1,2 mln ton. Jeśli chcemy spełnić wymagania unijne, powierzchnia zasiewów powinna do 2010 r. wzrosnąć dwukrotnie - z 0,5 mln ha do 1 mln ha. Do tego musi zwiększyć się wydajność upraw.
Twarde wymogi
Do stosowania biopaliw zmusza nas dyrektywa unijna. Zgodnie z jej zapisem, do 2010 r. biokomponenty mają stanowić 5,75 proc. paliw wykorzystywanych w transporcie. W ubiegłym roku powinno to być 2 proc., ale tylko Niemcy i Szwecja spełniły te wymogi.
Rząd pracuje już nad pakietem ustaw o biopaliwach.
- Obowiązek stosowania biokomponentów może być dobrym rozwiązaniem. Jedna z naszych propozycji jest taka, by w każdym litrze była obowiązkowa ilość biokomponentów, ale nie więcej niż 5 proc. - ujawnia Zbigniew Kamieński z Ministerstwa Gospodarki.
W czerwcu rząd zamierza wprowadzić nowe ulgi w podatku akcyzowym i zachęty inwestycyjne. Dopuszczona zostanie sprzedaż paliw, składających się w znacznej mierze z biokomponentów. Korzystać z nich będą mogłypojazdy, np. komunikacji miejskiej.
Rzepakowe szaleństwo
Inwestorzy starają sobie zapewnić surowiec do produkcji biodiesla. Zakłady tłuszczowe pracują na pełnych obrotach. Eksport oleju rzepakowego z Polski wzrósł w 2005 r. trzykrotnie.
- Mamy dużo pytań w sprawie kupna oleju. Sprzedajemy go do Niemiec. Nasze zdolności produkcyjne są już w pełni wykorzystane - zapewnia Rafał Wadlewski, rzecznik Zakładów Tłuszczowych w Kruszwicy.
Duzi producenci rzepaku mają kontrakty zawarte na kilka lat. - Rafineria Trzebinia i Polmos Wrocław chcą od nas kupować olej surowy. Będziemy tworzyć grupy producentów i budować własne tłocznie - ujawnia Mariusz Olejnik, prezes Stowarzyszenia Producentów Rzepaku. Trzebinia planuje w tym roku zwiększyć produkcję estrów z rzepaku ze 100 tys. ton do 150 tys. ton. Spółka Wratislavia Polmos Wrocław, której właścicielem jest Aleksander Gudzowaty, kupiła instalację do produkcji 150 tys. t biopaliwa.
J&S Energy późno ogłosiła swoje plany inwestycyjne. Sprzedaje biopaliwa hurtowym odbiorcom. Surowiec do nich kupowała w Rafinerii Trzebinia. W grudniu rafineria zakończyła jednak współpracę i J&S Energy została bez biokomponentów. By nie kupować ich za granicą, zainwestuje ponad 200 mln zł w dwie fabryki w Polsce. - Wiele technologii może okazać się nietrafionych. Kilka instalacji zbankrutowało we Francji i Niemczech. W Polsce pozostaną ci, którzy będą mieli najniższe koszty produkcji - prognozuje Grzegorz Ślak, prezes firmy Skotan, która w grudniu zdecydowała się zrezygnować z produkcji skór i zająć się biopaliwami.
Firma nie wybrała jeszcze ani rodzaju technologii, ani lokalizacji inwestycji. Chce wybudować dwa zakłady i sprzedawać rocznie ponad 200 tys. ton estrów z rzepaku. Swoje plany ujawni w przyszłym tygodniu.
W Polsce zabraknie rzepaku |
Źródło: Rzeczpospolita