ARR zapowiada: koniec przekrętów zbożowych i pozbycie się góry mrożonej wieprzowiny
Przede wszystkim ARR chce mocno ograniczyć przechowywanie własnego zboża w prywatnych magazynach. Zmienia też umowy z przedsiębiorcami, którzy zboże będą przechowywali.
W tym roku od lipca do listopada Agencja Rynku Rolnego zamierza dopłacić do 4 mln ton pszenicy i 700 tys. ton żyta. Rolnicy dostaną po 440 zł za tonę pszenicy i po 325 zł za tonę żyta i dodatkowo od agencji średnio po 120 zł do tony pszenicy i 80 zł do tony żyta. Ponadto w programie rządowym przewidziano kupno już przez samą agencję ok. 300 tys. ton ziarna. Według prezesa Ryszarda Pazury lepiej będzie, jeśli ARR zrezygnuje z kupowania zboża a pieniądze przeznaczy na zwiększenie dodatkowej puli dopłat. Dzięki temu w okresie żniw firmy będą mogły kupić ponad 5 mln ton pszenicy z dopłatami. Na tę propozycję rząd jeszcze nie odpowiedział.
ARR będzie też płacić prywatnym producentom za przechowywanie ich ziarna we własnych magazynach lub w domach składowych, pod warunkiem że produkują przynajmniej 100 ton zboża.
Ujawnienie zniknięcia ok. 36 tys. ton agencyjnej pszenicy z prywatnych elewatorów, zdaniem prezesa Pazury, to skutek tego, że ARR w ostatnich latach nigdy nie wybierała zboża z elewatorów do dna. W tym roku agencja pierwszy raz pozbyła się swoich zapasów i nieuczciwe firmy nie miały już czym zastąpić tego co sprzedały. - Worek się rozpruł, teraz będziemy go zaszywać - mówił Pazura na wczorajszej konferencji prasowej.
Przede wszystkim ARR chce ograniczyć przechowywanie własnego zboża w prywatnych magazynach. Zmienia też umowy z przedsiębiorcami, którzy zboże będą przechowywać. Obecne umowy mówią bowiem, że jeśli agencja stwierdzi brak ziarna, to wyznaczy przedsiębiorcy termin na jego uzupełnienie i dopiero jak on tego warunku nie spełni, ARR skieruje sprawę do prokuratora i nałoży kary finansowe. Wiadomo, że wiele nieuczciwych firm właśnie na tym punkcie umowy opiera swoją obronę. Nowa umowa ma być tak sformułowana, by nie zostawić już żadnej furtki.
Pomimo zapisów w umowach Pazura jest pewien, że sądy przyznają rację agencji i w sumie na aferze zbożowej nieźle ona zarobi lub wzbogaci się o elewatory, jakie przejmie za niespłacone długi. Sam poseł Ryszard Bonda winien będzie agencji za 13 tys. ton pszenicy ponad 16 mln zł (po ok. 500 zł za tonę plus po 150 proc. kary).
ARR zamierza znacznie lepiej kontrolować przechowywane zboże. Zapłata za kolejny miesiąc przechowywania będzie następowała dopiero po skontrolowaniu magazynu przez pracownika agencji, a nie na ustne oświadczenie przedsiębiorcy, jak było dotychczas. A ponieważ kontrolerów ARR ma niewielu, to zaproponowała zlecenie tych prac Inspekcji Handlowej Artykułami Rolno-Spożywczymi (projekt umowy jest już gotowy).
Jak zapowiedział Pazura, także sama agencja też zwiększy zatrudnienie w komórce kontroli - w lipcu ma tu już pracować ok. 90 osób.
Prezes Pazura zapewnił też, że są szanse na pozbycie się do 1 maja 2004 r., czyli do dnia naszej akcesji do UE, zapasów wieprzowiny jakie zalegają w chłodniach (o górze mięsa pisaliśmy we wtorkowej "Gazecie"). W najbliższych dniach Pazura przedstawi Stałemu Komitetowi Rady Ministrów program rozdania 15 tys. ton mięsa między najbiedniejszych. Zamrożona wieprzowina trafi do wybranych na przetargach zakładów mięsnych, które potem gotowe produkty dostarczą organizacjom charytatywnym, a te podzielą mięso między potrzebujących.
Od 1 lipca ARR wstrzymuje też skup interwencyjny świń, gdyż ceny i tak rosną od dwóch tygodni, a podaż maleje. - Jeśli sytuacja będzie nam sprzyjać to zaczniemy powolutku rzucać wieprzowinę z chłodni na rynek krajowy - powiedział prezes.
Największej ilości mięsa Pazura zamierza pozbyć się płacąc nim za samolot cywilny dla potrzeb rządu, jaki Polska chce kupić w tym roku. Ta transakcja jest jednak ciągle pod dużym znakiem zapytania, gdyż rząd nie ogłosił jeszcze przetargu i nie wiadomo kto i czy byłby nim zainteresowany.
W tym roku od lipca do listopada Agencja Rynku Rolnego zamierza dopłacić do 4 mln ton pszenicy i 700 tys. ton żyta. Rolnicy dostaną po 440 zł za tonę pszenicy i po 325 zł za tonę żyta i dodatkowo od agencji średnio po 120 zł do tony pszenicy i 80 zł do tony żyta. Ponadto w programie rządowym przewidziano kupno już przez samą agencję ok. 300 tys. ton ziarna. Według prezesa Ryszarda Pazury lepiej będzie, jeśli ARR zrezygnuje z kupowania zboża a pieniądze przeznaczy na zwiększenie dodatkowej puli dopłat. Dzięki temu w okresie żniw firmy będą mogły kupić ponad 5 mln ton pszenicy z dopłatami. Na tę propozycję rząd jeszcze nie odpowiedział.
ARR będzie też płacić prywatnym producentom za przechowywanie ich ziarna we własnych magazynach lub w domach składowych, pod warunkiem że produkują przynajmniej 100 ton zboża.
Ujawnienie zniknięcia ok. 36 tys. ton agencyjnej pszenicy z prywatnych elewatorów, zdaniem prezesa Pazury, to skutek tego, że ARR w ostatnich latach nigdy nie wybierała zboża z elewatorów do dna. W tym roku agencja pierwszy raz pozbyła się swoich zapasów i nieuczciwe firmy nie miały już czym zastąpić tego co sprzedały. - Worek się rozpruł, teraz będziemy go zaszywać - mówił Pazura na wczorajszej konferencji prasowej.
Przede wszystkim ARR chce ograniczyć przechowywanie własnego zboża w prywatnych magazynach. Zmienia też umowy z przedsiębiorcami, którzy zboże będą przechowywać. Obecne umowy mówią bowiem, że jeśli agencja stwierdzi brak ziarna, to wyznaczy przedsiębiorcy termin na jego uzupełnienie i dopiero jak on tego warunku nie spełni, ARR skieruje sprawę do prokuratora i nałoży kary finansowe. Wiadomo, że wiele nieuczciwych firm właśnie na tym punkcie umowy opiera swoją obronę. Nowa umowa ma być tak sformułowana, by nie zostawić już żadnej furtki.
Pomimo zapisów w umowach Pazura jest pewien, że sądy przyznają rację agencji i w sumie na aferze zbożowej nieźle ona zarobi lub wzbogaci się o elewatory, jakie przejmie za niespłacone długi. Sam poseł Ryszard Bonda winien będzie agencji za 13 tys. ton pszenicy ponad 16 mln zł (po ok. 500 zł za tonę plus po 150 proc. kary).
ARR zamierza znacznie lepiej kontrolować przechowywane zboże. Zapłata za kolejny miesiąc przechowywania będzie następowała dopiero po skontrolowaniu magazynu przez pracownika agencji, a nie na ustne oświadczenie przedsiębiorcy, jak było dotychczas. A ponieważ kontrolerów ARR ma niewielu, to zaproponowała zlecenie tych prac Inspekcji Handlowej Artykułami Rolno-Spożywczymi (projekt umowy jest już gotowy).
Jak zapowiedział Pazura, także sama agencja też zwiększy zatrudnienie w komórce kontroli - w lipcu ma tu już pracować ok. 90 osób.
Prezes Pazura zapewnił też, że są szanse na pozbycie się do 1 maja 2004 r., czyli do dnia naszej akcesji do UE, zapasów wieprzowiny jakie zalegają w chłodniach (o górze mięsa pisaliśmy we wtorkowej "Gazecie"). W najbliższych dniach Pazura przedstawi Stałemu Komitetowi Rady Ministrów program rozdania 15 tys. ton mięsa między najbiedniejszych. Zamrożona wieprzowina trafi do wybranych na przetargach zakładów mięsnych, które potem gotowe produkty dostarczą organizacjom charytatywnym, a te podzielą mięso między potrzebujących.
Od 1 lipca ARR wstrzymuje też skup interwencyjny świń, gdyż ceny i tak rosną od dwóch tygodni, a podaż maleje. - Jeśli sytuacja będzie nam sprzyjać to zaczniemy powolutku rzucać wieprzowinę z chłodni na rynek krajowy - powiedział prezes.
Największej ilości mięsa Pazura zamierza pozbyć się płacąc nim za samolot cywilny dla potrzeb rządu, jaki Polska chce kupić w tym roku. Ta transakcja jest jednak ciągle pod dużym znakiem zapytania, gdyż rząd nie ogłosił jeszcze przetargu i nie wiadomo kto i czy byłby nim zainteresowany.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Powrót do aktualności