Ceny zbóż, notowania, aktualności

Interwencja na rynku zbóż jest spóźniona

Interwencja na rynku zbóż jest spóźniona
Wzmożona interwencyjna sprzedaż pszenicy, którą Agencja Rynku Rolnego rozpoczęła w tym tygodniu, to "musztarda po obiedzie" - uważają właściciele młynów. Ceny już są bardzo wysokie i nadal rosną.

Panikę na rynku powoduje nie tylko wzrost cen pszenicy, ale też brak informacji, ile tego ziarna jeszcze leży w magazynach.

Zapasy Agencji Rynku Rolnego objęte są tajemnicą państwową, ale maklerzy podejrzewają, że ARR ma jeszcze 500-600 tys. ton zboża chlebowego. Trudniej ocenić, ile ziarna czeka na lepsze ceny w prywatnych magazynach.

W sumie możemy mieć nawet 2,2 mln ton pszenicy (w ub.r. w żniwa wchodziliśmy z zapasami ponad 3 mln ton). Nie jest wykluczone, że sprzedaż wstrzymują firmy skupujące zboża, które chcą sobie "odbić" straty, poniesione na skupie w ciągu ostatnich dwóch lat.

Chociaż ARR od ostatniej środy wystawia na przetargach 100-150 tys. ton pszenicy tygodniowo, na razie ceny nie spadają i utrzymują się na poziomie 570 zł/t. Taniej można kupić zboże na targowiskach.

 - Pszenicy wystarczy do żniw - przekonany jest Tomasz Michalczyk z Młyna Szczepanki. - Import nie będzie potrzebny. Ale na rynku wybuchła panika, bo ceny i ziarna, i mąki idą w górę.

 - I nic dziwnego - mówią młynarze. - Od stycznia do kwietnia dokładaliśmy od 30 do 40 złotych do każdej tony mąki, bo ceny spadły. W Młynie Szczepanki w ubiegłym tygodniu mąka kosztowała 740 zł/t, w tym tygodniu - 800 zł/t.

 - Jakie będą ceny w przyszłym tygodniu - nie wiadomo - mówi Michalczyk. Mąka chlebowa w ZPZM w Kruszwicy kosztuje obecnie 720 zł/t i z pewnością podrożeje, mimo że zakłady mają zapasy trzymiesięczne, a w PZZ w Bydgoszczy już jest droższa.

 - Jeszcze niedawno była w cenie 58-59 groszy za kilogram, w ubiegłym tygodniu płaciliśmy 76-78 groszy, od poniedziałku - 85 groszy, a na koniec miesiąca zapowiedziano podwyżki do 1 złotówki za kilogram - mówi Anna Brążkiewicz z piekarni w Dobrczu, która kupuje mąkę w bydgoskich PZZ-ach.

 - Od połowy kwietnia podwyżki przekroczyły już 40 procent! W tej sytuacji nie ma rady - wzrosną lub już rosną ceny wyrobów zbożowych. Piekarze do tej pory starali się nie podwyższać cen chleba, ale zapowiadają, że w przyszłym tygodniu będzie to nieuniknione.

 - Przyjmujemy, że cena 600-gramowego bochenka powinna się równać cenie 1 kilograma maki - mówią w piekarni w Dobrczu.

 - Jeśli cena kilograma mąki dojdzie do złotówki, taką cenę hurtową netto będzie miał nasz chleb. Teraz sprzedajemy bochenki w cenie 75-90 groszy i obserwujemy, co robi konkurencja. W piekarniach naszego regionu zapowiadają, że podniosą ceny chleba o 20-30 proc.

Zwracają też uwagę, że na te podwyżki wpływ ma nie tylko rosnąca cena mąki, ale też utrzymujące się na wysokim poziomie ceny paliwa, podwyżki cen energii i składki zdrowotnej ZUS.

Mniej niż chleb i bułki podrożeją wyroby cukiernicze, więcej - makarony. Największy błąd - Wszystkiemu winna jest Agencja Rynku Rolnego - mówią zgodnym chórem maklerzy zajmujący się handlem zbożami na giełdzie w Łodzi i w Warszawie oraz przetwórcy.

 - Największym błędem było wyeksportowanie 380 tysięcy ton pszenicy z rezerw agencyjnych po cenie 360 złotych za tonę, czyli o około 100 złotych niższej niż rynkowa. Agencja broni się utrzymując, że pieniądze ze sprzedaży zbóż potrzebne jej były na interwencyjny skup tuczników.

Tymczasem nawet analitycy zatrudnieni przez ARR zwracali uwagę, że w tym sezonie zboża paszowego jest niewiele, więc mieszalnie pasz będą wykorzystywały ziarno konsumpcyjne.

Na dodatek wzrosło pogłowie trzody chlewnej, która przejadła pszenicę chlebową. Jeśli ziarna nie wystarczy do żniw (trzeba jeszcze liczyć miesięczny okres leżakowania w magazynach, zanim pszenica trafi do przemiału), rząd uruchomi bezcłowy kontyngent na import pszenicy. W tym roku mamy do wykorzystania 480 tys. ton, z czego na razie importerzy sprowadzili tylko 160 tys. ton.

Import z 25-procentowym cłem, mimo wysokich cen pszenicy krajowej nie byłby jeszcze opłacalny. - Nawet, jeśli będziemy importować pszenicę bez cła, do żniw cena ziarna raczej nie spadnie i utrzyma się na poziomie 570 złotych za tonę - przewiduje Edmund Kowalski, prezes ZPZM w Kruszwicy.

Źródło: Gazeta Pomorska