Zakłady Mięsne „Duda” zadebiutowały na warszawskiej giełdzie
Na razie do obrotu giełdowego trafiły tzw. prawa do niedawno wyemitowanych, ale jeszcze niezarejestrowanych przez sąd akcji (PDA). W piątek inwestorzy mogli nimi handlować na podwójnym fixingu (system kursu jednolitego). W najbliższych dniach papiery te prawdopodobnie przejdą do notowań ciągłych, a w styczniu zastąpią je prawdziwe akcje. Na pierwszym fixingu właściciela zmieniło ponad 1,9 tys. PDA po 20 zł każda (tyle wynosiła cena emisyjna). Na drugim płacono o 30 gr więcej.
- Cieszę się, że emisja doszła do skutku. Zwłaszcza że na całym świecie czas na oferty publiczne nie jest dobry - powiedział na piątkowej konferencji prasowej Piotr Kamiński, wiceprezes GPW. - Teraz spółka ma szansę pokazać, że pozyskane od inwestorów pieniądze dobrze wykorzysta - dodał.
Przypomnijmy, że publiczna oferta ZM Duda zakończyła się zaledwie we wtorek. Spółka chciała w niej sprzedać od 1 do 2 mln nowych akcji. Plan ten udało się jednak zrealizować tylko w połowie - 320 inwestorów prywatnych i instytucjonalnych kupiło łącznie 1,014 mln akcji. Z emisji ZM Duda pozyskały ponad 20 mln zł. Wpływy te zamierza przeznaczyć na przejęcia mniejszych firm z branży mięsnej. - Na początku przyszłego roku przedstawimy inwestorom szczegóły wykorzystania pozyskanych środków - powiedział Jerzy Rey, przewodniczący rady nadzorczej ZM Duda.
Jak stwierdził Rafał Abratański, wiceprezes Internetowego Domu Maklerskiego (odpowiedzialnego za wprowadzenie spółki do publicznego obrotu), chętnych na mięsne akcje byłoby więcej, gdyby nie rozpowszechniane listy w trakcie trwania emisji. Podważały one wiarygodność ZM Duda i sporządzony prospekt emisyjny. Przedstawiciele mięsnej spółki przyznali, że właśnie z tego powodu z zapisów zrezygnowały dwa fundusze emerytalne. Spółka przekazała już całą sprawę do prokuratury. Okazało się bowiem, że zarówno podany w liście autor, jak i jego adres są nieprawdziwe.
Zakłady mięsne Duda zapowiadają przejęcia |
Źródło: GW