Opłacalna produkcja gęsi
Aż miło pomyśleć, że jest chociaż jedna branża rolnictwa, na której można zarobić - teraz jest nią produkcja gęsi. Sezon skupu przypada na wrzesień i październik. Nasze gęsi odbierają głównie Niemcy. Znikoma część towaru trafia także na rynek austriacki. Co roku zarabiamy na tym prawie 90 mln USD. Polacy zaopatrują ponad 60 proc. niemieckiego rynku, resztę - Węgrzy.
Ale i na tym rynku trzeba uważać. W 1999 roku wystarczył niekontrolowany wzrost produkcji, a już ceny spadły prawie o połowę. Teraz większość hodowców jest zrzeszona, a limity produkcji ustalane są wspólnie. Dzięki temu gęsi znów opłaca się hodować. Niemieccy kontahenci za kilogram mięsa płacą ponad 3,00 euro. A dodatkowo można zarobić także na pierzu, a nawet na skrzydłach i łapach sprzedawanych do Hong-Kongu i Chin.
Co roku za granicę wysyłamy około 14 tys. ton gesiny. W poprzednim sezonie ilość ta nieznacznie spadła, bo Niemcom zostały w magazynach zapasy. Ale i tak gęsi stanowią połowę naszego eksportu drobiu do Unii.
Kilogram gęsiego żywca skupowany jest średnio po 6,00 zł. To dwa razy więcej niż ubojnie płacą za brojlery i o połowę więcej niż kosztują w skupie indyki.
Ale i na tym rynku trzeba uważać. W 1999 roku wystarczył niekontrolowany wzrost produkcji, a już ceny spadły prawie o połowę. Teraz większość hodowców jest zrzeszona, a limity produkcji ustalane są wspólnie. Dzięki temu gęsi znów opłaca się hodować. Niemieccy kontahenci za kilogram mięsa płacą ponad 3,00 euro. A dodatkowo można zarobić także na pierzu, a nawet na skrzydłach i łapach sprzedawanych do Hong-Kongu i Chin.
Co roku za granicę wysyłamy około 14 tys. ton gesiny. W poprzednim sezonie ilość ta nieznacznie spadła, bo Niemcom zostały w magazynach zapasy. Ale i tak gęsi stanowią połowę naszego eksportu drobiu do Unii.
Kilogram gęsiego żywca skupowany jest średnio po 6,00 zł. To dwa razy więcej niż ubojnie płacą za brojlery i o połowę więcej niż kosztują w skupie indyki.
Źródło: Agrobiznes, TVP1