Beef-San walczy o przetrwanie
Zakład Mięsny Beef-San traci udziały w rynku, zmniejszają się jego wpływy ze sprzedaży, a zadłużenie wynosi już 13 mln zł. Uchronić przed upadłością może spółkę konwersja długów przez 4 banki oraz postępowanie układowe z około 400 wierzycielami, na co zgodę wydał już sąd.
- Dzisiaj składamy w bankach program naprawczy i chcemy rozmawiać o konwersji długów - mówi Jerzy Biel, od lipca 2002 roku prezes Beef-San. Zadłużenie spółki wobec banków wynosi 7,5 mln zł.
25 lipca bieżącego roku Sąd Gospodarczy w Sanoku otworzył postępowanie układowe z ok. 400 wierzycielami. Warunki ugody zarząd zamierza przedstawić wierzycielom na walnym zgromadzeniu w listopadzie.
Problemy ze zbytem odnotowano w spółce już na początku ubiegłego roku, co jest tłumaczone m.in. oparciem sprzedaży wyłącznie na własnej sieci dystrybucyjnej, a także niepodjęciem restrukturyzacji firmy. Na skutek tego jej wydajność odbiega od osiągnięć konkurencji. W ocenie Jerzego Biela spółka od kwietnia do końca lipca 2002 roku notuje stabilny poziom wpływów ze sprzedaży, ale jest on ciągle zbyt niski. Bogna Sikorska, analityk CDM Pekao SA, jest przekonana o konieczności zmniejszenia zatrudnienia o co najmniej 50 proc., gdyż przy obecnym produkcja i sprzedaż powinny być co najmniej trzykrotnie większe. - Perspektywy rozwoju dla Beef-San nie są dobre, gdyż traci ona rynek na rzecz Grupy Sokołów, która osiąga coraz lepsze wyniki finansowe - twierdzi Bogna Sikorska.
Nowy prezes chce obniżyć koszty funkcjonowania firmy m.in. przez sprzedaż lub dzierżawę zakładu w Przemyślu, którego posesja znajduje się 1,5 km od centrum miasta. Rozważane jest także powołanie tam nowej spółki i innej od dotychczasowej działalności. Są już chętni na dzierżawę zbędnych aktywów.
Wpływy ze sprzedaży Beef-San po 6 miesiącach bieżącego roku (narastająco) wyniosły 23 mln zł, czyli prawie dwukrotnie mniej niż rok wcześniej, zaś strata netto 2,4 mln zł (726 tys. zł po dwóch kwartałach 2001 r.).
- Dzisiaj składamy w bankach program naprawczy i chcemy rozmawiać o konwersji długów - mówi Jerzy Biel, od lipca 2002 roku prezes Beef-San. Zadłużenie spółki wobec banków wynosi 7,5 mln zł.
25 lipca bieżącego roku Sąd Gospodarczy w Sanoku otworzył postępowanie układowe z ok. 400 wierzycielami. Warunki ugody zarząd zamierza przedstawić wierzycielom na walnym zgromadzeniu w listopadzie.
Problemy ze zbytem odnotowano w spółce już na początku ubiegłego roku, co jest tłumaczone m.in. oparciem sprzedaży wyłącznie na własnej sieci dystrybucyjnej, a także niepodjęciem restrukturyzacji firmy. Na skutek tego jej wydajność odbiega od osiągnięć konkurencji. W ocenie Jerzego Biela spółka od kwietnia do końca lipca 2002 roku notuje stabilny poziom wpływów ze sprzedaży, ale jest on ciągle zbyt niski. Bogna Sikorska, analityk CDM Pekao SA, jest przekonana o konieczności zmniejszenia zatrudnienia o co najmniej 50 proc., gdyż przy obecnym produkcja i sprzedaż powinny być co najmniej trzykrotnie większe. - Perspektywy rozwoju dla Beef-San nie są dobre, gdyż traci ona rynek na rzecz Grupy Sokołów, która osiąga coraz lepsze wyniki finansowe - twierdzi Bogna Sikorska.
Nowy prezes chce obniżyć koszty funkcjonowania firmy m.in. przez sprzedaż lub dzierżawę zakładu w Przemyślu, którego posesja znajduje się 1,5 km od centrum miasta. Rozważane jest także powołanie tam nowej spółki i innej od dotychczasowej działalności. Są już chętni na dzierżawę zbędnych aktywów.
Wpływy ze sprzedaży Beef-San po 6 miesiącach bieżącego roku (narastająco) wyniosły 23 mln zł, czyli prawie dwukrotnie mniej niż rok wcześniej, zaś strata netto 2,4 mln zł (726 tys. zł po dwóch kwartałach 2001 r.).
Źródło: Rzeczpospolita